Sala główna jest wielka. Przyjmowani są tu goście i nowi członkowie. Oczywiście, nie jest to zwykłe przyjmowanie członków takie jak pasowanie itd. Oj, nie. To zupełnie coś innego. Próby są zwykle bolesne, a i tak niewielu udaje się przejść pierwszą próbę. Takich testów jest 9, bo jest to szczęśliwa liczba Mistrza, którego imienia nikt nie zna, więc mówią na niego "Bezimienny". Taka prosta ksywka a się przydaje, bo Mistrz nie lubi gdy zwraca się do niego na "Ej" i bez szacunku. Jego przydomek jest znany tylko najlepszym z członków czyli tak zwanym VIP'om, którzy nie jedno już widzieli w swojej karierze Zła. Tą organizacje można spokojnie nazwać Mafią, oni nawet o to się nie obrażą. Ale wracając do opisu Sali Głównej - Na jej końcu nie ma ściany, tylko wielkie okno z ładnymi, szarymi (od brudu) firankami. Na podłodze nieraz, zamiast dywanu, można zobaczyć folię tak samo jak na ścianach. Nie, nie malują sufitu, tylko starają się zakryć plamy krwi. Również takie dekoracje można zobaczyć w pokoju Bezimiennego i jego przydupasów, że się tak wyrażę. Na środku Sali stoi okrągły stół, przy którym odbywają się rozmowy. Ot, takie małe pogawędki bo ważniejsze sprawy omawiane są w zamkniętym szczelnie pomieszczeniu z zamkniętymi oknami i zasuniętymi firanami.
Offline